Klimat Świtaka tworzą ludzie. I nie ma w tym stwierdzeniu ani krzty przesady?
Świtak ? czyli zimowe i letnie wyjście na wschód słońca w górach. Pomysł zrodził się w mojej głowie w 2005 roku a nazwę wymyślił, mój ówczesny przyjaciel – Sebastian Wach. Pierwszy miał miejsce na Babiej Górze. Pogoda kompletnie nam nie dopisała ale nie zraziło mnie to i od tego czasu, choć z tamtej grupy pozostałem tylko ja, rok rocznie staramy się być na innym szczycie. Spotykamy się bez względu na pogodę, choć o tym czy wejdziemy na szczyt, decydujemy zawsze przed samym wyjście w nocy, w schronisku. Konsultujemy to wspólnie a ostateczna decyzja należy do mnie? Zdarzyło się kilka razy, że zawracaliśmy ze szlaku, gdyż warunki były zbyt niebezpiecznie dla zdrowia albo nie wytykaliśmy nosa za próg schroniska. Tradycją jest, że spotykamy się w sobotni wieczór w schronisku z którego mamy najbliżej, by w niedzielę wczesnym rankiem, wyruszyć na szczyt. W styczniu 2014 roku, odbyła się ? piętnasta ? jubileuszowa edycja, oczywiście ? by tradycji pierwszego Świtaka stało się zadość, na Babiej Górze. Pogoda tym razem nie dopisała i tylko część z nas dotarła na szczyt. Wiało ponad 100 km/h a widoczność była na kilkanaście metrów. Szczęście mieli ci z nas, którzy w sobotnie popołudnie mieli okazję podziwiać zachód słońca z Diablaka. A tego dnia był magiczny!
Od jakiegoś czasu staram się, by spotykać się nie tylko na Babiej Górze, gdzie wszystko się zaczęło, i nocować nie tylko w przesympatycznym schronisku na Markowych Szczawinach. Dlatego też, byliśmy także na Pilsku, Trzech Koronach, Wysokim Wierchu, Kopie Kondrackiej, Wielkiej Raczy, Jaworzynie Kokuszczańskiej, Wielkim Krywaniu w Małej Fatrze, Baraniej Górze oraz Rysach. Rośnie nam coraz większe grono małych „świtakowców”, i na pewno na letnie edycje będziemy pociechy zabierać. Sam po cichu liczę że moich trzech synków, złapie bakcyla i będą ze mną i moją kochaną żoną, wędrować po górach. Mówię o letnich edycjach, gdyż od pewnego czasu, organizuję Świtaki dwa razy do roku a nawet, jak to będzie miało miejsce w tym ? trzy razy. W Świtakach bierze udział grupa przyjaciół i to jest w tym wszystkim najpiękniejsze! Choć jesteśmy z różnych zakątków Polski, i co za tym idzie ? rzadko mamy okazję się spotykać to jednak każdy tak gospodaruje swoim czasem by na Świtaku się zjawić. Z tego też powodu planuję i rezerwuję miejsca noclegowe w schronisku, kilka miesięcy przed kolejną edycją. Na przełomie tych dziewięciu lat, przez Świtaki przewinęło się kilkadziesiąt osób, z czego obecnie 10-12 osób, chodzi regularnie. Warto też wspomnieć że na każdym Świtaku losujemy wartościowe nagrody wśród uczestników, ufundowane przez sponsorów. Od nie dawna wspierają nas i fundują nagrody: Tatrzański Park Narodowy, Gorczański Park Narodowy, Sklep Górski Polarsport, Magazyn Turystyki Górskiej ?npm?, 4Fun, Krzysztof Wielicki, Olga Morawska, National Geographic Polska, Fundacja im. Kukuczki. Dwa lata temu, dzięki Gosi Pająk, ruszyła też oficjalna strona Świtaka: www.switak.cba.pl